Jedno z pierwszych zdjęć 'food' jakie wykonałem dawno, dawno temu. Lubię je.
Tartę nauczyłem się piec podczas pracy we Francji. Co drugi dzień była pieczona tarta z jabłkami. Ciasto kruche zawsze się udaje (przynajmniej mnie i jako jedyne-nie jestem cukiernikiem). Ja przygotowałem wersję z pomarańczami. Tak naprawdę to gwoździem programu była własnoręcznie kandyzowana skórka pomarańczowa, która znalazła się na powierzchni. Receptury kremu nie pamiętam, ale znalazłem ją w jednym z czasopism Mamy. Składniki spodu ciasta i proporcje potrafię wyrecytować w środku nocy: "połowę cukru do ilości masła". Z resztą ten przepis znajdziecie wszędzie... .
Składniki:
- 250g masła
- 125g cukru
- 1 jajko
- 100g mąki
- 50ml wody
- szczypta soli
Masło łączę z cukrem. Dodaję pozostałe składniki i wyrabiam. Chłodzę przez 30 min. w lodówce. Jeśli dodaję jabłka to piekę je od razu z ciastem. Jeśli krem, nie wymagający zapiekania, to rozwałkowane ciasto obciążam fasolą i podpiekam przez ok. 15-20min. w temp. 190C.
Skórkę pomarańczy pokroiłem w julienne i naprzemiennie, trzykrotnie gotowałem w wodzie z cukrem i studziłem. I tak od nowa.
Użyjcie fantazji... . Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz