16 stycznia 2011

Fenomen (A phenomena)

Nie do końca rozumiem fenomen związany z sushi, który zapanował w naszym kraju.
Aby dokładniej dowiedzieć się: o co chodzi?, postanowiłem poznać ów zjawisko i przygotować je samemu. Nie przeczę, już kilka razy korzystałem z lokali, które mam wrażenie próbują przekonać nas o wyższości ryżu w glonie nad schabowym lub pierogami.
Nie oceniam, wziąłem się do roboty, a efektami mojej trzeciej próby dzielę się z Wami.
Jest to wersja bardzo uproszczona i podstawowa, ale moim celem było opanowanie techniki gotowania ryżu i sama umiejętność zwijania rolek.
Poniższy opis jest dość skrótowy, lecz nie czuję się autorytetem, jeśli chodzi o japońską kuchnię. Wyniki mojej pracy powstały w oparciu o to, co jadłem w restauracjach oraz to co wyczytałem w książkach i znalazłem w Internecie.



Hosomaki – rolki z jednym składnikiem

Glony yaki nori
Matka bambusowa

Ryż (shari)

Składniki:
1 szklanka japońskiego ryżu (uruchi lub mochi)
1 ½ szklanki wody
Sos do ryżu składający się octu ryżowego, cukru i sosu rybnego (kupiłem gotowy)
Szczypta soli

Nadzienie

Składniki:
Jadalne kwiaty fasoli w zalewie
Ogórek
Krewetki
*wg wyobraźni

Dodatki:

Sos sojowy
Imbir marynowany
Chrzan wasabi

Ryż przygotowałem w następujący sposób.
Szklankę ryżu wsypałem do sporej miski, obficie zalałem zimną wodą, odczekałem chwilę, kilka razy zamieszałem i odcedziłem na sitku. Czynność powtarzałem trzykrotnie.
Kolejno i dla pewności, ryż opłukałem na sitku pod bieżącą wodą.
Bardzo ważny etap – ryż pozostawiłem na min. 30 minut na sitku, aby pozbyć się nadmiaru wody.
Ryż przełożyłem do garnka z grubym dnem i gotowałem pod przykryciem na małym ogniu. W momencie kiedy ryż się zagotował, pozostawiłem go na malutkim gazie przez kolejne 10min. Po tym czasie pozostawiłem ryż na kolejne 5 minut pod przykryciem, już na wyłączonym palniku.
Po zdjęciu przykrywki, ryż przyprawiłem sosem, ok. 5-7 łyżek stołowych.
Zacząłem mieszać przy użyciu drewnianej łopatki w taki sposób, że pod ostrym kątem ciąłem taflę ryżu na paski, a następnie delikatnie mieszałem całość.
Źródła mówią, aby w trakcie mieszania, nieustannie studzić ryż przy pomocy wachlarza.
Kiedy ryż osiągnął temp. pokojową, przystąpiłem do kolejnego etapu – zwijania rolek.
Odsyłam Was w miejsce, z którego uczyłem się skręcać www.youtube.com/watch?v=krr42uYFpkA&feature=related.
Rolki nadziewałem kwiatami fasoli, ale gorąco zachęcam do własnych eksperymentów. Póki co, to chyba tyle, efekt oceńcie sami (mnie smakowało!).



Rosół z makaronem Udon

Składniki:
Udon – gruby japoński makaron z mąki pszennej i wody (kupiłem mrożony)
Delikatny bulion mięsny lub warzywny.

Makaron gotowałem wg instrukcji na opakowaniu czyli 1 min.
Ugotowany makaron zalałem niewielką ilością bulionu, skropiłem sosem sojowym i oprószyłem szczypiorkiem.
Uważam, że osiągnąłem maksymalny efekt, przy znacznej dozie minimalizmu.

*wszystkie, powyżej użyte surowce są dostępne we wszystkich sklepach z orientalną żywnością oraz w większości porządnie zaopatrzonych supermarketów na terenie całego kraju.



Hosomaki

Yaki nori seaweed
Bamboo rolling mat

Rice (shari)

Ingredients:
1 cup of japanese rice (uruchi or mochi)
1 ½ cup of water
Sushi rice sauce made of rice vinegar, sugar and fish sauce (I bought a ready one)
Pinch of salt

Stuffing:

Ingredients:
Edible bean flowers
Cucumber
Prawns
*up to your imagination

Ingredients:

Soya sauce
Pickled ginger
Wasabi

Preparing the rice.
I transfered a cup of rice into a large bowl and generously covered with cold water, stired few times and drain on a sieve. I did it for three times.
Nextly I once again washed the rice under running water and left to drain for 30 minutes (it is very important).
I tranfered rice to a pan, poured in water and simmered until water started boiling. I kept it simmering for another 10 min under a cover. After that time I left the rice for another 5 minutes.
I seasoned the rice with the sushi sauce and started miting it together.
Using a wooden spatula I cut the rice to slightly separate its grains and mixing it together.
It is says to cool the rice down during mixing by using an array.
To learn how to roll sushi I watched www.youtube.com/watch?v=krr42uYFpkA&feature=related.

Classic Broth with Udon Noodles

Ingredients:
Udon – thick japanese noodles made of wheat flour (I used frozen)
A delicate meat or veg broth
Soya sauce
Chive

I cooked the noodles for 1 minute in boiling water and served in an earlier prepared broth with a splash of soya sauce and chopped chive.


11 komentarzy:

  1. Jak dla mnie bomba,bardzo lubie ,,ryz w glonie,, :)tez juz poczynilam kilka razy owe placzenia...mi smakowalo..Twoje jak na pierwszy raz rewelka ,no ale coz mozna innego oczekiwac od mistrza

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie do tego przekonywac nie musisz! Jestem maniakalnym pochlaniaczem sushi, moge jesc na tony. A swoja droga czytalem jakis czas temu artkul w NY Times Tribune o problemie rozwiazania bezrobocia w Japonii. Jednym z pomyslow jest ekspresowe szkolenie szefow sushi (3-6 miesiecy zamiast kilku lat) i otwieranie przez nich restauracji lub poszukiwanie jej za granica. Dowodem dzialania pomyslu byl szef z warszawskiej restauracji (niestety nie pamietam nazwy), ktory bardzo sobie chwalil pobyt i biznes jaki robi w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Ewam, Ewo dziękuję! Do Mistrza bardzo daleko...

    @arek, Arku, to by się cholera zgadzało!?

    OdpowiedzUsuń
  4. hej! trafiłam na twój blog nieprzypadkowo, bo dzieki gazecie kuchnia. Masz bardzo ciekawe podejscie do gastronomii. Przedewszystkim interpretacja przepisow a nie odzwierciedlanie.
    Zycze wszystkeigo dobrego, a bloga dodaje do obserwowanych.
    PS: btw mam wiele wspolnego WSHIG ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. @Szana, bardzo miłe to co piszesz, tajemnicze i intrygujące zarazem - dziękuję za słowa uznania! Bardzo mnie cieszy, że dołączyłaś do grona Obserwatorów. Witam Cię serdecznie i czuj się jak u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. tomku wszystko co powiazane z Tauberem jest tajemnicze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tomku, nigdy nie próbowałam sushi. Mam uprzedzenia do surowej ryby. Myślę, że to jest jedno z dań nie dla mnie. Podobnie jak tatar. Choć nie zarzekam się.
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszamy do przyłączenia się do powstającej listy POLSKICH blogów kulinarnych: http://polskieblogikulinarne.blogspot.com/

    Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tomaszu! Ja też jakoś szaleństwo na sushi nie do końca pojmuję, choć odkąd przygotowują go w domu moi przyjaciele jestem coraz wierniejszą miłośniczką! Przede mną wciąż moje sushi, ale pewnie i taki dzień nastanie, bo lubię takie wyzwania!
    Twoje wygląda wspaniale!
    I bardzo się cieszę, że tu trafiłam do Ciebie - świetny blog!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moi Drodzy, całkiem przyjemny zbieg okoliczności ponieważ tydzien temu oglądnąłem dokument zatytułowany 'Sushi Imperium' wyświetlany przez Kuchnia TV. Film bardzo trafnie odpowiedał na nurtujące mnie pytanie: dlaczego? Ano dlatego, że sushi stało się synonimem żywności XXI wieku, czyli w skrócie: ładnie, zdrowo, modnie i wygodnie. Coś w tym jest i nie sposób się z tym nie zgodzić. Najbardziej podobało mi się podejście Japończyka, który otworzył pierwszą 'sushiyę' w Wenecji. Aby przekonać do siebie konserwatywnych Włochów, w glony zaczął wkręcać suszone pomidory, mozzarellę i bazylię! Czy i nas wkrótce czekają futomaki z kapustą i grzybami? - myślę, że byłyby smaczne, chociaż koreczki śledziowe, krotkiety i gołąbki poniekąd spełniają warunki japońskiej żywności. W myśl: jaki kraj takie tapasy! Jeśli to konieczne, to w ostateczności niech będzie to sushi, ale błagam niech plastikowy chleb opracowany w laboratorium chemicznym nigdy nie przesłoni nam prawdy o życiu!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że mnie fenomen sushi nie dopadł aż tak bardzo co nie znaczy, że raz na jakiś czas nie skuszę się na wypad do Yo! (zresztą chyba otwiera się teraz w PL).
    Za to domowe sushi jeszcze przede mną... i chyba się boję że nie podołam :)

    OdpowiedzUsuń